W obliczu takiej tragedii, jaka dotknęła rodziny ofiar spod Smoleńska trudno nie dopuścić do głosu emocji i domagać się za wszelką cenę ujawnienia prawdy o wydarzeniach z 10 kwietnia.
Wdowa po Przemysławie Gosiewskim należy do tej grupy osób, które wręcz żądają jak najszybszego zakończenia śledztwa, tak aby wszyscy poznali dramatyczny przebieg lotu prezydenckiego tupolewa.
Beata Gosiewska w „Kropce nad i” w tvn24 podkreśliła jednak, że nie ma już zaufania do żadnej instytucji.
Przeczytaj koniecznie: Gosiewska: Władza usiłuje zamazać katastrofę. Ofiary są dla niej niebezpieczne
- Śledztwo jest prowadzone w sposób skandaliczny. I wiem, że rząd polski i Rosjanie nie chcą wyjaśnić przyczyn tej katastrofy. Gdyby to śledztwo było prowadzone profesjonalnie i szybko, przez obiektywną międzynarodową komisję, byłoby nam łatwiej uwierzyć w to, co się zdarzyło i wrócić do normalnego życia - uważa.
Prokuratura nie ma kluczowych dla sprawy dowodów, a premier Tusk nie spełnia obietnic, że na bieżąco będzie informował bliskich ofiar o postępach w śledztwie.
- Premier chwalił się, że zdał egzamin, a mi nikt nie pomógł ze strony rządowej, kancelaria mi nie pomogła. Mój mąż był posłem zawodowym, a kancelaria Sejmu powiedziała nam, że poseł nie jest pracownikiem kancelarii – skarży się.
Wdowa po pośle PiS żali się, że do tej pory nie wie czy była przeprowadzona sekcja zwłok jej męża. Co gorsze prokuratorzy nie pokazali jej zdjęcia, na podstawie którego identyfikowali szczątki Gosiewskiego, które złożono do trumny i podpisano. Wdowa nie ma więc pewności, czy złożyła do gronu ciało męża.
- Z nieoficjalnych informacji wiem, że Rosjanie nie przekazali Polakom protokołów z sekcji, wbrew temu co mówił niedawno Jerzy Miller – ujawnia.
Patrz też: Jadwiga Gosiewska: Napiszę książkę o Przemku
Beata Gosiewska atakuje też marszałka Sejmu, Grzegorza Schetynę. - Jeśli mówi, że ma nadzieję, iż śmierć tych osób będzie początkiem drogi do pojednania, to z tymi osobami pan marszałek nie ma już szansy się pojednać. Trzeba było się pojednać, kiedy oni żyli – stwierdza ostro.
Przy okazji wspomniała też uroczystości żałobne na Placu Piłsudskiego w Warszawie podczas których widziała woskowe, zimne twarze premiera Donalda Tuska i prezydenta Bronisława Komorowskiego.